Carpe Diemie - tak,to taki zapach.
. Właściwie to on pachnie taka mieszanką czekoladowo - waniliową i dziwiło mnie,ze teraz pachnie właśnie samą czekoladą. Aż tu wczoraj
,gdy słońce mocniej operowało zapach zmienił się na prawie całkiem waniliowy,a zapach czuło się na pół 25 m pokoju. Jednym słowem wchodzisz do pokoju jak do innego świata
,a wszystko to zasługa jednego storczyka,no może nie takiego malutkiego. Chociaż kwiatuszki ma małe i to "tylko hybryda" to bardzo ją sobie cenię. I to bardzo.
.
Grześku - podziękowania od piegusa
,a co do zapachu
może kiedyś wymyślą program,który go
przekaże. Teraz pozostaje mi zaproponować kupno tego storczyka. Nie jest w zasadzie trudny do zdobycia.
Iwka - podziękowania od sabotka. Znamy,oj znamy jego wartość.
. A Onicidium Ci ... . Wiedz,że ja mam też problemy z tym gatunkiem. Bo to lubi bardzo słońce - zimą i podlewanie tylko ciut,ciut (głównie chłodnolubne),ale lubi pryskanie. Zwłaszcza te ciepłolubne. Chłodnoluby tylko pryskam obficie po podłożu i to rzadko,a gdy jest słoneczko zamgławiam z daleka. Jednak sukces mój mierny. Dwa mi kwitną ponownie,a dwa rzadko.
Żółty,króry przedstawiałam był częściej podlewany,ponieważ kwitnie i widzę,że część korzeni pada.Zwłaszcza te przy starych pseudobulwach. A może to taka kolej rzeczy u nich? Ale wiem jedno.
Onicidia rosną w mgielnych lasach i nie potrzebują często obfitego podlewania,lubia natomiast zraszanie i zamgławianie. Mają przecież korzenie powietrzne.
A co do słońca. Przez to silne operowanie w ostatnich latach parzy im liście. No i trzeba znaleźć inne miejsce.