Sylwia3 pisze:Mareczku cudowne Sabotki!
a Leanum jaki rozrośnięty!
Co do Paph. venustum- łodyżka nie urosła co gorsze- bucik nie chce się otworzyć
ładnie urósł, rozchylił boczne płatki i nie chce pokazac buźki.
Sylwuniu czytając ten wpis czuję że się
, otrzymać pochwały od osoby o której można by rzec że jest mistrzem w tej grupie storczyków to dla mnie miłe uczucie.
Bardzo dziękuję w imieniu swoim a przede wszystkim moich podopiecznych
Leanum nie jest dzielone jak je tylko kupiłem i jak widać ma się naprawdę dobrze wbrew radom aby porozsadzać bo przestanie kwitnąć.
Wiesz jak opisujesz mi swoje Paphiopedilum venustum to czuję jakbyś czytała z moich myśli
gdy ja spoglądam na swoje , niczym wymaluj oba tak samo się zachowują .
Ciekawe czy oboje popełniamy gdzieś ten sam błąd?, czy może rośliny pochodzą z jednego klonu. Naprawdę ciekawe?
Justynko bardzo cieplutko Cię witam u mnie w wątku, faktycznie troszkę Cię nie było i brakuję tych ciekawych Twoich komentarzy.
No tak.ale mam u Marka zaległości... "Tylko" 4 strony czytania.
Kubek gorącej herbaty przygotowany, do tego ciepła rolada z jabłkami. Można usiąść wygodnie w fotelu i...zagłębić się w fantazyjną i nieco poetycką, a czasami i... historyczną "bajkę" o orchideach.
Oj ,Tyyyyyy to wiesz na co mnie złapać już na samą myśl o roladzie jabłkowej, ślinka mi zalewa monitor
I co widzę...cudowne paphiopedilum w trzech odsłonach. Te pączki potrafią wciągać. Niby takie małe, a już potrafią ucieszyć piegami, włoskami, a potem nadal "pastwią" się nad nami każą czekać na finał, prawie w nieskończoność.
powiem Tobie Justynko że jest tak naprawdę ale Alunia (Kokolidek) wspomniała tu u mnie w wątku o "grze wstępnej", że nie należy się spieszyć...
i faktycznie to najlepsza gra wstępna jaką widziałem w życiu
, wszystko bardzo powoli i zmysłowo, dokładnie tak jak piszesz w trzech odsłonach ale jaki finał to sam nie wiem, jak wybuchnie rozkwitem
to achów i ochów będzie bez liku....
Że żółte kochasz, pamiętam doskonale .
Zawsze wspominałaś że potrafią zawładnąć Twoim
, a myślisz dlaczego ja wstawiam rośliny o żółtych kwiatach właśnie dlatego i stąd mam jak co niektórzy piszą takie "branie"
Hihi...a moja Philadelphia niepryskana, niedoświetlana wciąż cudnie kwitnie. Bezproblemowa panienka wydająca kwiaty dwa razy w roku. Czyżbym miała szczęście...bo wcale o nią nie dbam.
Uważam Justynko że kobietom zawsze się jakoś lepiej dogadać z damami storczykowymi i bez podtekstów a wiesz jak to jest ze mną. Ile ja się jej muszę naszeptać do uszka aby aby osiągnąć swój cel , aby fochów nie robiła i tak ładnie się wystroiła
Justynko było miło Cię gościć zapraszam na kolejną pogaduszkę koniecznie z ciasteczkiem albo deserkiem
lucyna pisze:Marku, czy Ty aby nie zrobiłeś jakiegoś fotomontażu
Takiej gęstwiny liści Sabotkowych to chyba nie ma naprawdę
Piękne pąki i kwiatuchy, a woskowiec CUDOWNY
Lucynko ,a co Ty jeszcze nie wiesz ja całymi nocami siedzę, nie wysypiam się i robię obróbkę w fotoszopie żeby to wszystko tak ładnie wyglądało.
To działa , widzę po ilości odwiedzin, zwłaszcza tej piękniejszej części tego forum
Pięknie dziękuje za pochwały
Witaj Arturze u mnie . Miło Cię gościć w mych skromnych progach. cieszę się że Tobie jako zajmującemu się fotografią podobają się moje "wypociny"
. Zapraszam ponownie.