Re: Storczyki u Marka cz. 3
: 22 lis 2014, o 07:51
Ależ jesteście mili ! Tyle pochwał , dzięki i w imieniu podopiecznych
Paphiopedilum cieszy nie tylko kwiatem ale "pstrokacizną " liści , bardzo ładnie to w rzeczywistości wygląda .
Zdjęcia nie oddają tego i ten aksamit w dotyku naprawdę fajny storczyk . Polecam , w pełnym rozkwicie jest już 3 tygodnie i się nadal trzyma
Dziś pokażę przykład walki storczyka z "przeciwnościami losu'.
Odwiedzający ten wątek nie często widzą u mnie takie zdjęcia czy podejmowany temat bo każdą taką sytuację uważam za porażkę życiową w uprawie tych pięknych roślin i przykro mi jest się dzielić tym z Wami.
Niestety człowiek poznaje i uczy się całe życie.
Prezentowane zdjęcia to Phalaenopsis apari który kwitł mi na dwóch pędach i miał bardzo ładny system korzeniowy. Niestety po moim wrześniowym powrocie z gór nie było właściwie na co patrzeć cała roślina odpadła od korzeni pozostały tylko pędy kwiatowe które nadal kwitły więc było mi szkoda wyrzucić . Wyczyściłem trzon i zasmarowałem a właściwie zakleiłem papką topsinu.
Pęd który był bliżej czyszczonego trzonu szybko zasechł ale drugi pęd kwitł i rozwijał kolejne pączki . To dziwne było dla mnie że nie marnieje ,więc odizolowany stał sobie z dala od innych prawie zapomniany i jakież moje zdziwienie , proszę zobaczcie sami .
Nie jestem zwolennikiem żadnej reanimacji ani jakiejś szczególnej walki o chore storczyki ale natura pokazuje coś wręcz odwrotnego... .
Aby nie było tak poważnie to proszę jaką ładną niedzielę zapowiada mi
Paphiopedilum Pinocchio
Paphiopedilum cieszy nie tylko kwiatem ale "pstrokacizną " liści , bardzo ładnie to w rzeczywistości wygląda .
Zdjęcia nie oddają tego i ten aksamit w dotyku naprawdę fajny storczyk . Polecam , w pełnym rozkwicie jest już 3 tygodnie i się nadal trzyma
Dziś pokażę przykład walki storczyka z "przeciwnościami losu'.
Odwiedzający ten wątek nie często widzą u mnie takie zdjęcia czy podejmowany temat bo każdą taką sytuację uważam za porażkę życiową w uprawie tych pięknych roślin i przykro mi jest się dzielić tym z Wami.
Niestety człowiek poznaje i uczy się całe życie.
Prezentowane zdjęcia to Phalaenopsis apari który kwitł mi na dwóch pędach i miał bardzo ładny system korzeniowy. Niestety po moim wrześniowym powrocie z gór nie było właściwie na co patrzeć cała roślina odpadła od korzeni pozostały tylko pędy kwiatowe które nadal kwitły więc było mi szkoda wyrzucić . Wyczyściłem trzon i zasmarowałem a właściwie zakleiłem papką topsinu.
Pęd który był bliżej czyszczonego trzonu szybko zasechł ale drugi pęd kwitł i rozwijał kolejne pączki . To dziwne było dla mnie że nie marnieje ,więc odizolowany stał sobie z dala od innych prawie zapomniany i jakież moje zdziwienie , proszę zobaczcie sami .
Nie jestem zwolennikiem żadnej reanimacji ani jakiejś szczególnej walki o chore storczyki ale natura pokazuje coś wręcz odwrotnego... .
Aby nie było tak poważnie to proszę jaką ładną niedzielę zapowiada mi
Paphiopedilum Pinocchio